I jak wrażenia? Bo mi szczerze mowiąc mysz podoba się średnio. W odróżnieniu od starszej siostry 500 jest symetryczna, co znaczy, że Logitech pamiętał o ludziach leworęcznych. Stylistyka jest typowa dla całej rodziny MX. Kształt wydłużonego latającego spodka z dwoma wgłębieniami po bokach może się sprawdzić, ale jakoś nie widzę małego palca obsługującego guzik po drugiej stronie myszy. Tak tak - w tym względzie MX310 jest również symetrycza! Dwa guziki umieszczono po obu stronach obudowy. Pozycja przycisku obsługiwanego przez kciuk też nie jest chyba zbyt fortunna. Widać, że aby go nacisnąć, trzeba będzie wyjąć palec z przeznaczonego nań zagłębienia, co utrudni używanie tego guziczka w trakcie bardzo dynamicznych walk. Wiem, ile koordynacji wymaga wykorzystanie bocznych przycisków myszy na przykładzie mojego IE3.0, który przecież te guziki ma położone o wiele niżej i w miejscu teoretycznie łatwiej dostępnym.
Dwa słowa o bebechach. Układ optyczny jest standardowy dla serii MX, rozdzielczość myszy to okrągłe 800 dpi, układ pracuje z "szybkością" 4.7 megapikseli na sekundę. MX310 obsługuje porty USB lub PS/2. Cena myszki wynosi $52, czyli około 200zł - poziom cenowy podobny, jak MX300. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, kiedy MX310 trafi do polskich sklepów.
Źródło: eSports.pl |