f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s   GRY | SERWERY GIER | BANNERY
 



 
 


quake3.fpp.pl
Podłącz nasz
baner
 





  f·p·p · q·u·a·k·e · 3 | Kolumny | [FPP]SweepeR | Co się zdarzyło we Wrocławiu.....

[FPP]SweepeR

Co się zdarzyło we Wrocławiu...

No dobrze... Na początku w ogóle nie miałem zamiaru pisać żadnej relacji z turnieju ani nic takiego, gdyż jako organizatorowi trochę głupio byłoby mi to wszystko oceniać. Jednakże napisałem jedną relację na potrzeby ludzi z zagranicy, którzy chcieli wiedzieć co i jak - znajdziecie ją na mojej stronie - http://sweeper.quakeshit.com. Kilka dni później [FPP]Shooler, opiekun kącika "FPP.PL offline" w magazynie Świat Gier Komputerowych (od bierzącego numeru), zmusił mnie do napisania poniższego tekstu, aby zapełnić miejsce :). Napisałem, ale nie chciałem go wrzucać do swojej kolumny. Jednak kilka osób tak bardzo tego pragnęło, że w końcu musiałem to zrobić :). A więc miłego czytania.

W dniach 28-29 czerwca we wrocławskiej kafejce Mephisto odbył się turniej Quake3: CPMA niemalże na skalę ogólnopolską. Spotkałem się z opinią, że był to największy polski turniej od czasów CGL#2. Jakkolwiek mi, jako organizatorowi, pochlebia ta opinia, nie mogę się z nią jednak zgodzić, gdyż nagrody były nieporównywalnie mniejsze, a poza tym kilka tygodni wcześniej odbywał się podobny turniej w Wągrowcu, gdzie co prawda stawilo się kilka osób mniej, ale nagrody były za to duże większe (ciekawe zjawisko, czyż nie?).

Zacznijmy od najprzyjemniejszego, czyli od nagród. A te były trochę, hmm, "oryginalne", że tak powiem, a mianowicie:

1. 3 zgrzewki piwa
2. 2 zgrzewki piwa
3. 1 zgrzewka piwa

Cóż, takie coś zaproponował właściciel cafe, a mimo moich usilnych starań nie udało się znaleźć żadnego sponsora. Drugiego dnia, MooD, człowiek z cafe d/s turnieju :), stwierdził, że dołączy do tych nagród darmowy CD z demkami z turnieju. Reszta musiała płacić po 5zł.

Na turniej zapisało się ok. 75 osób z całej Polski, ale jak to bywa, ok. 50 przyjechało. Do tego jeszcze dopisywało się kilka osób na samym turnieju, a żeby wypełnić puste miejsca w drabince (Double Elimination na 64 graczy) pozbieraliśmy też lokalnych kafejkowców, którzy co prawda grali pierwszy raz w Q3 i byli doskonałym mięsem armatnim, ale świetnie się przy tym bawili :). Jednak i tak nie udało się uniknąć rozdania kilku wolnych losów.

Początkowo w kafejce panował ogromny chaos i zamieszanie. Pomijając fakt, że kafejka była trochę zbyt mała, żeby pomieścić tylu ludzi (gdy zabieraliśmy się do organizacji turnieju, nie przypuszczaliśmy, że tyle osób się zjedzie), po prostu nie mogliśmy zapanować nad tak wielkim tłumem. Tak naprawdę w sumie to tylko MooD i ja coś staraliśmy się porządkować, jakoś to prowadzić. Miał nas wspomagać jeszcze Ben'eK? ale ten jakoś początkowo zaginął, a później kręcił się to tu to tam nie wiedząc do końca co ze sobą począć. Po trzech czy czterech godzinach, kiedy odpadli z turnieju pierwsi gracze, wszystko zaczęło iść trochę sprawniej i już łatwiej się wszystko kontrolowało.

W tym miejscu muszę otwarcie przyznać, że nie wszystko było dobrze zorganizowane, że było kilka wpadek i to być może nawet dużych. Pierwszą i chyba najważniejszą rzeczą były problemy z drabinką. Siedziała cała w komputerze MooD'a, do tego była jakoś tak zakodowana, że nikt prócz w/w nie mógł jej odczytać :). Na dodatek drugiego dnia się okazało, że w skutek odrestaurowywania komputerów w nocy cała drabinka z pierwszego dnia poszła "z dymem". Po drugie małe nieporozumienie co do obiadów. Miały być niby po 10zł, a ich w ogóle nie było. Heh, były, ale w barze kilka metrów dalej. I nawet za mniej niż 10zł. :) Należy też wspomnieć o nagrodach. Tutaj wina leży wśród nas, organizatorów, gdyż po prostu się dokładnie nie dogadaliśmy i zaszło małe nieporozumienie.

Tak więc mecze toczyły się w najlepsze i mimo tych niedociągnięć panowała dosyć miła atmosfera (oczywiście znalazlo się i kilka osób, które miały pretensje do wszystkiego i wszystkich, ale to normalka). Tutaj także należy podziękować wszystkim za przybycie, gdyż to oni stworzyli tą atmosferę i oni pozwolili innym (czyli teorytycznie samym sobom :P) się dobrze bawić. Po południu odbyło się obiecywane ognisko z kiełbaskami. Niestety nie dane mi było tam zajrzeć, gdyż musiałem cały czas latać w te i we w te i być obecnym w cafe, więc nie mogę powiedzieć na jego temat więcej ponad to, że było.

Co do samych meczy to ogromnym zaskoczeniem (przynajmniej dla mnie) była porażka mojego cichego faworyta, Infinite'a, który w swoim pierwszym meczu (w drugiej rundzie - najpierw przeszedł wolnym losem) został pokonany przez HollowMan'a i spadł do koszyka przegranych. Swoją porażkę tłumaczył tym, że musiał czekać aż trzy godziny na swój pierwszy mecz. Zdecydowanie, nie był to jego dzień co było widać już z dużej odległości. Zaskakującym też była słaba forma kolejnego z faworytów, dx-bush'a, który co prawda wygrywał swoje mecze i spadł do przegranych dopiero w finałach drugiego dnia, ale to nie był ten sam bush. Grał jakoś inaczej, słabiej i były momenty, kiedy przegrywał dosyć dużą ilością fragów.

Ciekawostką były mecze osób, którzy po raz pierwszy spotykali się z Q3 :). Reprezentacja kafejki dumnie stawiała czoło najlepszym wymiataczom z Polski. Kulminacją tego wszystkiego był mecz prawdziwej polskiej quake-babe d'Arc przeciwko właśnie jednemu z kafejkowców. Wszyscy widzowie stali i patrzyli na monitory grających z dużymi uśmiechami na twarzy. Takie właśnie luźne mecze budują atmosferę turnieji.

Pod wieczór okazało się, że jesteśmy w meczach o wiele dalej niż planowaliśmy i co poniektórzy mieli aspiracje skończyć cała imprezę w ciagu jednego dnia! Gdyby nam się to udało to pobity zostałby swoisty rekord Polski, gdyż nie znam jeszcze turnieju, na którym udałoby się rozegrać drabinkę Double Elimination na 64 graczy w ciągu jednego zaledwie dnia. No, ale nam też to się nie udało. Tzn. moglibyśmy to zrobić, gdybyśmy siedzieli do 1 w nocy, ale dużo ludzi było zmęczonych, poza tym sąsiedzi nie byliby z tego powodu za bardzo zadowoleni, więc postanowiliśmy przerwać imprezę o godzinie 21:30. Wszyscy, którzy zakwalifikowali się do drugiego dnia finałów, cała dwunastka potencjalnych zwycięzców, zgodzili się na to, aby tego wieczoru rozpieczętować jedną ze zgrzewek piwa i ją "zużyć" :). Całe towarzystwo pojechało w miejsce noclegu, a później poimprezować trochę w mieście. Mnie oczywiście z nimi nie było - smutny przywilej organizatora :).

Drugiego dnia wszyscy zadowoleni i wypoczęci przybyli do cafe gdzieś po godzinie 10. Ja stawiłem się chwilkę później i zaraz po 11 zaczęliśmy grać już pierwsze mecze finałowe. Po pierwszej rundzie w koszyku przegranych, kiedy zostały tam już cztery osoby zaczęliśmy grać systemem Best of 3 (już poprzedniego dnia zaczęliśmy tak grać mecze w koszyku wygranych). Wszystkie spotkania tego dnia stały na bardzo wysokim poziomie i w kilku przypadkach wyniki były bardzo zaskakujące.

Ogromną furrorę robił roz, który po kolei eliminował z turnieju dosyć znane osoby. Szczęki wszystkich oglądających były na podłodze kiedy ten pokazywał swoje umiejętności w posługiwaniu się Railgun'em i Lightning Gun'em, szczególnie na CPM1a.

"Po prostu miałem dobry dzień", napisał mi później w mejlu, "jak zwykle zresztą :)" dodał.

Oprócz meczy roz'a, godne uwagi są także gry w/w dx-bush'a, a także jego kolegi z klanu, dx-zoomer'a oraz znanego wszystkim organizatora turniejów z serii ¦lizg, gazi'ego, który podobno przestał grać w Q3 na poważnie po turnieju w Wągrowcu, a mimo to pokazał świetną klasę we Wrocławiu.

Po kilku bardzo dobrych spotkaniach przyszedł wreszcie czas na finały. W finale Winners Bracket spotkali się zoomer i SeRgI, w wyniku czego ten ostatni zepchnięty został do Lusers Bracket, gdzie w finale napotkał na czarnego konia turnieju, roz'a, który wcześniej pokonał jednego z największych faworytów, gazi'ego. Trzymeczowe spotkanie (o ile dobrze pamiętam) wygrał roz i tym samym zapewnił sobie przynajmniej drugie miejsce i na pewno 2 zgrzewki piwa (nie ważne już czy zdobyłby 1. czy 2. miejsce - jedna zgrzewka za pierwsze miejsce została rozdania dzień wcześniej o czym już pisałem).

Pierwszy mecz na CPM1a. zoomer, korzystając z przywileju jako, że nie przegrał żadnego spotkania, musi wygrać tylko dwa mecze aby wygrać turniej, podczas gdy roz musi pokonać zoomer'a czterokrotnie. Bardzo ciężkie zadanie, ale szanse jego wykonania drastycznie wzrosły, kiedy mecz pierwszy zakończył się oszałamiającym wynikiem 40:10 (bodajże) dla roz'a. zoom został niemalże doslownie zmieciony z powierzchni ziemi.

Druga mapa - CPM3. Wg mnie najlepszy mecz całego turnieju (zaraz po nim plasuje się demko [BMF]frg vs. roz @ CPM3). Pierwsze pięć minut należy do roz'a, który podbudowany swoim zwycięstwem na CPM1a atakuje przeciwnika pewniej. Jednakże ten, w połowie czasu odzyskuje siły i dosyć szybko odbudowuje stratę, by w końcu wygrać dwoma fragami.

No i przyszedł czas na ostatni mecz na CPM5. zoomer doskonale wiedział, że jeśli uda mu się wygrać tutaj, to ma już pierwsze miejsce, dlatego starał się unikać przeciwnika, gdy tylko zdobył dwa fragi przewagi. Przez ponad 5 minut utrzymywał się wynik 5:3, by pod koniec wzrosnąć do 12:7 (także tutaj nie jestem pewien czy dobrze podaję).

Końcowe wyniki wyglądają tak:

1. dx-zoomer
2. roz
3. SeRgI
4. gazi
5-6. dx-bush, cB|uop
7-8. [BMF]fr4gm4n, top-daggoth
9-12. Ben'eK?, top-HitmaN, lenar, fhn-AL|EN

Szkoda mi trochę zoomer'a, który naprawdę zapracował sobie na to pierwsze miejsce, jednak z powodu formy nagrody nie był w stanie zwycięstwa materialnie poczuć. zoomer bowiem należy do osób, ktore raczej nie piją piwa (respect tak w ogóle ode mnie z tego powodu), więc rozdał swoją nagrodę całkowicie, pozostawiając sobie jedną tylko butelkę. Trochę głupio wyszło... Naprawdę przykro mi z tego powodu, lecz trudno, teraz już nic na to nie poradzę, a będę wiedział to na przyszłość.

Turniej skończył się ok. godziny 17, nikt nas nie poganiał, nie śpieszyło się nam, więc graliśmy sobie spokojnie po jednym meczu naraz (ścisłe finały), aby każdy mogł obejrzeć każdy mecz. Później wszyscy już rozjechali się do domów.

Jako organizator nie będę oceniał tej imprezy. To by było nieuczciwe. Powiem tylko, że ogólnie mi się turniej podobał. A myszka zoomer'a wymiata :).

Dema znajdziecie na Challenge.TV.




Informacje o Autorze





Temat Autor Data  
demko
Stajnia 07·12·2001-09:02  
Odp: MVD
[FPP]SweepeR 07·12·2001-10:01  
realcjia ? h.u.j :P!
lenar 07·12·2001-09:02  
Odp: o lenarze
lenar_fiut 07·12·2001-10:00  
Odp: wow- boss?
lenar 07·12·2001-10:01  
Odp: idol
Stajnia 07·12·2001-10:01  
Fotosy !!
Gambit - spalony słońcem 07·12·2001-10:01  


 + DODAJ NOWY TEMAT 




--------------------------------------
Autor: [FPP]SweepeR
Aktualizacja: 07·12·2001 - 12:01



 : DRUKUJ 

     




   


f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s © 2000-2005 f·p·p productions. Skontaktuj się z nami w celu uzyskania dodatkowych informacji.
Przeczytaj reklama z nami, aby dowiedzieć się jak ukierunkować swoje produkty i usługi do graczy.


Dzisiaj jest Wtorek · 16 Kwietnia · 2024
Strona wygenerowana w 0.155483 sek.