 |
Taaak, te wakacje chyba muszę zaliczyć do tych udanych... Co prawda nie wyjechałem do żadnego egzotycznego kraju, nie pojeździłem pięknym samochodem i nie poznałem szybkiej kobiety (erm... to chyba miało być odwrotnie?)... Ale spędziłem je głównie pod znakiem CyberSportu czekając na swoich znajomych aż powracają z tych wszystkich obozów, wczasów i od babć. Tak więc dzisiaj przyszedł czas na małe podsumowanko tych dwóch miesięcy.
Wszystko zaczęło się od turnieju Mephisto 28 czerwca, którego organizatorem miałem zaszczyt być ;) Turniej IMo się udał, więcej o nim możecie poczytać w mojej starej kolumnie. Zjechało się trochę osób, poznałem osobiście kilku niesamowitych facetów i jedną niesamowitą kobietę (hi Saari :P), wszystkich podzielających moje zainteresowanie cyber-sportem (wśród moich codziennych znajomych chyba tylko ja jestem "into", choć teraz w nowej szkole kilka osób też zdaje się wiedzieć o co w tym chodzi :P). Pro-gamer zoomer, tryskający humorem Stajnia i steef, mroczny Gazor, rozwalający klawiatury Infinite, to tylko niektóre z wielu osób, które wspominam.
Część z nich miałem okazję spotkać także miesiąc później na eliminacjach do CGL3 we Wrocławiu. Także całkiem lajtowa imprezka z fajnym "pro" klimatem. Dwa tygodnie później kolejne eliminacje poprzedzone nocnym wysiadywaniem przy kompie i oglądaniem finału QuakeCon 2002, w którym czarny koń tych "mistrzostw świata 2002 roku", Daler starał się dołożyć LeXeR'owi - chyba wszyscy wiedzą jak to się skończyło.
Sam QuakeCon przyniósł bardzo wiele niespodziewanych wydarzeń. Najpierw "flawless victory" fatal1ty'ego nad ZeRo4, który był faworytem do pierwszego miejsca, później podwójna porażka tegoż i odpadnięcie potencjalnie dwóch najlepszych duelowców na świecie z turnieju. Za wcześnie. Daler stał się symbolem szybkiej kariery - wcześniej raczej mało znany, teraz stał się jednym z najsłynniejszych quakeowców.
Wreszcie tydzień temu odbył się największy w historii Polski turniej VQ3. Dużo było narzekań na organizację, głównie na eliminacje (i zresztą całkiem słusznie). Ale jeśli mówić o samych finałach to z relacji znajomych mogę wysnuć tylko jeden wniosek - było zajefajnie. Taak, doskonale znam ten typ ludzi, którzy chodzą w kółko i narzekają cały czas na otaczający ich świat - nieważne jak bardzo starałoby się im go uprzyjemnić. GW! dla organizatorów za przeprowadzenie tak dużej imprezy, załatwienie takich nagród, etc. Po doświadczeniach z "mojego" turnieju doskonale wiem co znaczy organizowanie tej wielkości turniejów - w końcu na Mephisto też było ok. 55-60 osób i zapanowanie nad takim tłumem jest czasem wręcz niemożliwe. W każdym bądź razie wymaga ogromnego wysiłku i nie jest możliwe przez jedną - dwie osoby. Dlatego wszystkim tym, którzy narzekają na ten turniej, jako jeden z argumentów podając m.in. długie czekanie na swoje mecze (LOL! a niby jak to zrobić inaczej z tyloma graczami?), mówię "Idźcie sobie ponarzekać we własnym gronie i nie psujcie innym zabawy" (*). Tak więc jeszcze raz szacunek dla organizatorów za przeprowadzenie czegoś takiego. Choć oczywiście mogło być lepiej (w sumie zawsze może :P)
Jeśli zaś chodzi o sam turniej, poziom, etc. to pozwólcie, że zacytuję (z pamięci) fragment wypowiedzi shambler'a:
No offence, ale uważam, że przesiadka na VQ3 nie wyszła Polakom na dobre. Wątpię, aby kiedykolwiek im się udało nadrobić dwa lata zaległości. A tak, kiedy ProMode zyskuje sobie na świecie i w Europie coraz większe uznanie, kiedy szykują się troszkę większe imprezy CPMA, na których Polacy naprawdę mogliby pokazać klasę... Ech... Niby po co to zrobili? Dla kasy? Żeby być "pro"? LOL, jakoś nie widzę żadnego Polaka zajmującego jakieś miejsca na międzynarodowych turniejach, za które dostaliby jakieś nagrody. No offence oczywiście. Polska cały czas jest "postrachem" w świecie CPMA.
Dokładnie... Wszyscy się podniecają jaki to wysoki poziom był na CGL'u, ale nie ujmując nic biorącym w nim udział, poziom na nim, w porównaniu do światowego, nie był raczej zbyt wysoki... Ktoś na ircu po obejrzeniu finałowych dem stwierdził, że grający prezentują raczej normalny poziom. I no offence, ale wg mnie na WCG Polacy dostaną mocne bęcki.
Co do samego VQ3. Powiem tylko tyle, że grając w niego trochę "przygotowując się" się do eliminacji do CGL'a, stwierdziłem, że nie jest to jednak taka beznadziejna gra. Wręcz przeciwnie, nawet fajnie się grało. Może trochę ciężko i wolno się człowiek poruszał, inaczej się celowało, przedmioty jakoś dziwnie się respawnowały i trzeba było się oduczyć zmieniania broni podczas pojedynku, to jednak było jakoś tak... fajnie. Ale nie, nie bójcie się. Kiedy wróciłem do domu, odpaliłem CPMA i zagrałem sobie jeden meczyk z botem stwierdziłem, że to jest jednak właśnie to. Totalna wolność - można sobie polecieć gdzie się chce, swoboda ruchu, szybkość, żadnego skradania się (owszem, trochę latania na pałę też, ale to zależy jak kto gra :P), natychmiastowo zmieniające się bronie (oooh yeah!) i w ogóle. Cud miód. Dlatego cały czas pozostanę przy tym modzie. Choćby nie wiem co się działo.
Z wydarzeń ProMode'owych (oprócz Mephisto) należy wymienić dwie dosyć ważne imprezy: turniej na Lan Arenie 7 i ligę Challenges.
Ten pierwszy to w sumie nic specjalnego dla przeciętnego polskiego gracza. Ot, zebrało się paru Francuzów i chcieli zrobić duży turniej CPMA, na który mogliby się zjechać najlepsi gracze z całego świata, a przynajmniej Europy. Jednak jak opowiada blemish, który gdzieś tam się zakręcił w okół organizacji tego czegoś, trzeba było sprostać różnym problemom typu pieniądze i francuskie ustawienia, które są drugimi niestandardowymi ustweianiami na świecie, zaraz po polskich. Ludzie "z góry" zadecydowali, że turniej odbędzie się na tych ustawieniach, a to od razu spowodowało, że wielu graczy zdecydowało się nie jechać. Pojawiło się jednak paru Niemców, m.in. raven i toxter, którzy także zajęli odpowiednio pierwsze dwa miejsca. Jak mówią, było fajnie. Wszyscy promodeowcy siedzieli sobie przy jednym stole i w ogóle :)
Co do Challenges to chyba nie muszę nikomu tej ligi przedstawiać, szczególnie tym, którzy uważnie śledzą newsy na naszym serwisie (wrócę jeszcze do tego :o). Grają w niej sobie różne ZeRo4'y i Daler'y, jakieś rat'y i Apheleon'y. I tyle. Najlepszy był mecz pomiędzy tymi dwoma pierwszymi - nie był najlepszy pod względem poziomu (choć oczywiście nie był niski), ale był najlepszy pod względem coverage'u. Przeszedł już do historii CPMA. Dwa całkiem zapchane serwery GTV, shoutcast w wykonaniu mistrza djWHEAT'a (ownz, kto nie słyszał ten beeeee), półtora tysiąca ściągnięć dema w ciągu kilku dni (z samego Challenge.TV. Siedziałem do 5 rano przy komputerze, zaspany masakralnie, ale się opłacało. To jest CyberSport.
Napisałem, że jeszcze wrócę do newsów. Chciałem się wytłumaczyć z mojej małej aktywności w tej dziedzinie ostatnio. Spowodowane to było / jest m.in. tym, że jak pewnie część z was zauważyła (ty, studencie, nikt ci nie kazał się odzywać :P) właśnie skończyły się wakacje. Akurat też rozpocząłem naukę w nowej szkole (XII LO we Wrocławiu rulezz :P). Tak więc ostatni czas spędziłem na poznawaniu nowych znajomych i szlajaniu się z kolegami z byłej szkoły, których nie widziałem całe wakacje, bo ich nie było w mieście. Było super, zajefajnie, a zakończyło się triumfalnie na wczorajszym (tj. 1 września) koncercie KULT'u we Wrocławiu. Choć co prawda, byłem na lepszych koncertach (Sedes rulezz :P).
OK, i to tyle mojego ględzenia tym razem. Mam kilka ciekawych pomysłów na przyszłe kolumny, zajmuję się też nowym projektem, który być może zatrzęsie światową sceną promode'ową. Pytanie tylko, czy będzie mi się chciało obie te rzeczy zrealizować? Time will tell...
(*) - Tam miało być co innego, ale stwierdziłem, że nie będę używał wulgaryzmów :)
--------------------------------------
Autor: [FPP]SweepeR
Aktualizacja: 09·12·2001 - 11:02
: DRUKUJ
|
|
