Wywiad ostatnio ze mna zrobili. Nadal niezbyt moge pojac, dlaczego ludzie uwazaja, ze ktos, kto sie zajmuje wlasnie tym (robieniem wywiadom tudziez pisaniem newsow / felietonow) jest ‘wywiedzenia’ wart. O tym, zem niewiele wart jako material na wywiad swiadczy chociaz to, jak trudno jest wymyslic dla mnie jakies sensowne pytanie. Nie o tym jednak.
Pytan dziewiec bylo, a wsrod nich jedno, ktore ucielesnieniem pewnych wyobrazen o naszym wspolnym hobby jest. Tresc tego pytania: jak oceniasz polska i zagraniczna kondycje progamingu? Pytanie mialoby jakikolwiek sens, gdyby slowo ‘progaming’ bylo sformulowane inaczej, na przyklad ‘granie jako sport’.
W glowe zachodze, co ci ludze maja z tym progejmingiem. Tego nie ma i nie bylo! Rozbiesic sie pozwole sobie na lamach fpp,pl, tak jakem rozbiesil sie udzielajac rzeczonego wywiadu. Powtarzam, jesli ktos uzywa terminu progejming ze swiadomoscia znaczenia tego slowa, ktos nie bardzo orientuje sie w otaczajacych nas realiach, czyli pojecia nie ma, co mowi.
Taaak! Sponsorzy, dobrodziejcy nasi! ‘Nasz klan dostal od sponsora myszke, za tydzien koszulka bedzie, a do tego mamy jeszcze szofera co nas na CPL’e wozi!’ I co? To pro jest? No to moja mlodsza siostra w wieku lat dwunastu pro byla! Ja dostapilem tego zaszczytu lat czternascie majac.
A co? Tatus na judo nas zabral. Dostalem kimono i pasek, dostala i siostra, na zawody wozili nawet jak wpieprz sie dostawalo. Ba! Fanty sie jakies przywozilo. Profesjonalizm, kurwa jego mac.
Co? Mamy progejming bo jeden z drugim turniej w Dallas wygral i wydaje mu sie, ze przez dwa lata szkole i prace olac moze? A ilu takich jest? Dwunastu?
Donosza mi wroble moje, ze wielce utalentowany klan mTw w UT2 szkole i prace poprzekladal, co by tylko piec meczow dziennie rozegrac. Co za to dostaja? Przyslowiowa myszke, czapeczke i szofera, a dzienieg niet! Ja tego progejmingiem nie nazwe. Bo to sie glupota nazywa.
Jesli nawet litosciwym wobec uzywajacych slowa ‘progejming’ byc i potraktowac przedrostek ‘pro’ jako cos wykonywanego solidnie i na dodatek powaznie, nadal tego pro nie widze. No bo zeby na turniej sie przygotowac solidnie, o teorii treningu sportowego pojecie chociaz blade miec trzeba.
A co te lamagi wiedza? Z domu polowa nie wychodzi, a jak wychodzi, to z kumplami do baru, doprowadzic sie do takiego stanu, zeby sie nagle akceleracja myszy na high przestawila i w ogole konfig popierdolil.
Niech no zgadne, ilu uczestnikow WCG w Quake 3 biega? Dwoch moze? A smiac sie ile wlezie! Jakbym ja mial wygrac 20.000 to bym zapieprzal. Nie powiem, ze jak chory, bo gdybym zapieprzal jak chory, to bym sie przeforsowal jeno. Niemniej, zrobilbym wszystko, zeby moj organizm trudy turnieju zniosl w mozliwie najlepszy sposob, o zmianie czasu nie wspomne.
Jedziemy dalej. Jak trenujesz? Osiem godzin przebiezek po mapie i dueli? No brawo! A Manchester United w ramach treningow co dzien pelne mecze rozgrywa? Glupota! Glupota o pomste do nieba wolajaca! Zaraz, osiem godzin? Ciekaw jestem, czy fatal1ty by sie zdziwil, gdybym mu powiedzial, ze to tak tylko troszeczke za duzo?
Smialo moge powiedziec, ze w kazdym aspekcie jako sportowiec przewyzszalem wszystkich tzw. ‘progejmerow’. Nie dosc, ze zarlem to, co trzeba, szedlem przed zawodami spac punkt dziesiata i nie balowalem (a chcecie wiedziec, co Rosjanie przed WCG.ru w hotelu zrobili? Tylko nie smiejcie sie, bosmy tacy sami.), trenowalem w wyznaczonych porach, systematycznie. Nikt o moim judo nie powiedzial, ze jest pro.
Mam nadzieje, ze nikomu tym felietonem humoru nie popsulem, a ludzi pare do swiatla wyprowadzilem. Jak na razie, to blizej do progejmera ma zurnalista CD-Action niz ktorykolwiek z was, czytajacych! Dobranoc.
Autor jest instruktorem sportu ze specjalnoscia judo, medalista imprez mistrzowskich.
--------------------------------------
Autor: karmak
Aktualizacja: 31·10·2001 - 15:00
: DRUKUJ
|
