f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s   GRY | SERWERY GIER | BANNERY
 



 
 


quake3.fpp.pl
Podłącz nasz
baner
 





  f·p·p · q·u·a·k·e · 3 | Kolumny | [FPP]lecho | W...

[FPP]lecho

WCG 2002 - pov l3h :D

Do napisania tej kolumny, mojej trzeciej na f·p·p, zbierałem się parę dni. Przez ten czas starałem się nadrobić zaległości w oglądaniu dem, uzupełnić wiedzę o zawodnikach oraz samej imprezie – słowem jak najlepiej się przygotować do przedstawienia Wam największego turnieju gier komputerowych na świecie moimi oczyma. Oczywiście większość faktów i sytuacji, które tu opiszę, jest doskonale znana Czytelnikom, bo przecież WCG śledził cały giercowniczy świat, ale wydaje mi się, że dobrze będzie zebrać to wszystko w jednym miejscu. Oprócz tego ten artykuł jest w pewnym sensie kontynuacją mojego poprzedniego, w którym przedstawiłem zawodników mających moim zdaniem predyspozycje do zabłyśnięcia na turnieju. Teraz jest więc najlepszy czas żeby rozliczyć się z tych przypuszczeń :)


Na dobry początek garść faktów. World Cyber Games 2002 to trzecia edycja planetarnych cyberigrzysk organizowanych pod patronatem Samsunga. W pierwszej edycji brało udział 17 państw, impreza rozgrywana była pod nazwą World Cyber Games Challenge. W drugiej, nazwanej oficjalnie pierwszą edycją World Cyber Games, liczba ta wzrosła do 37 – wśród debiutujących 20 państw znalazła się m.in. Polska – a w bieżącej edycji sięgnęła 44. Pierwszą edycję WCG Q3 wygrał Johnathan Wendel, bardziej znany jako fatal1ty. Trzecie miejsce zajął John „ZeRo4” Hill, który za rok w wielkim finale imprezy okaże się lepszy od Aleksieja Nesterova, czyli LeXeRa.

To tyle jeśli chodzi o BARDZO krótkie przypomnienie tego, co działo się w poprzednich edycjach. Teraz w kilku zdaniach podsumuję występ Polaków na tegorocznej imprezie. Niestety, nie będzie to wywód zbyt długi, bo po prostu nie ma o czym pisać. Z przeciętności naszej ekipy wybił się jedynie Artur „Blackman” Michalak, który zajął trzecie miejsce w turnieju Starcraft: BroodWar, przegrywając dopiero z absolutnymi faworytami turnieju. Zdobył tym samym pierwszy medal dla Polski, co jak się okazało wystarczyło do zrównania się w ogólnej klasyfikacji ze Stanami Zjednoczonymi (lol:D Big GG 4him. Generalnie polska ekipa wypadła blado, w znaczniej większości nasi reprezentanci kończyli turniej już w pierwszych fazach. Z obowiązku napiszę jeszcze o występach graczy Q3. Kilka słów o matr0xie będzie dalej, teraz krótko o GaDzie. Rekrut Andrzej Sobolewski zagrał dokładnie to, co mógł zagrać po praktycznie miesięcznej przerwie od gry (no i dłuuuuugiej przed CGL3 i WCG). Nie wyszedł mu tylko mecz z if22, ale trudno, można uznać to za jednorazową wpadkę. Korzystnie zaprezentował się w grach z reefem (niestety przegrana), flame’m, otaconem i Soulem (trzy wygrane). Ogólnie bilans GaDa to 3 wygrane i 3 porażki, co dało w efekcie czwarte miejsce w grupie i pożegnanie z turniejem.
Nareszcie przejdziemy do głównej części kolumny :) Jak pewnie pamiętacie przed WCG napisałem artykuł, w którym przedstawiłem graczy mogących moim zdaniem stać się rewelacjami turnieju. Oto oni: b100.death, uNkind, Cooller (Rosja), ZeRo4, cha0ticz, socrates (USA), if22 (Holandia), RocketBoy (Chiny), Janus (Korea Płd.), matr0x (Polska), St_Germain (Francja), Python (Australia) oraz Akiles (Hiszpania). Pora niejako rozliczyć się z nadziei wiązanych z występem tej wspaniałej trzynastki na światowych finałach WCG. Zacznę od tych, którzy w mojej – i pewnie nie tylko opinii – zawiedli.


Poniżej oczekiwań

Zastanawiałem się, kto ma otworzyć tę mało chlubną listę graczy, którym turniej po prostu nie wyszedł. Zdecydowałem się postawić na ZeRo4, z tego powodu, iż bronił on tytułu mistrza świata. Nie od dziś było wiadomo, że gwiazda Johna Hilla pomału przygasa, czego dowodem był jego słabiutki występ na QuakeCon. Sam początek koreańskich zmagań jeszcze na nic nie wskazywał – aktualny jeszcze wtedy mistrz świata bez problemów poradził sobie z Włochem Stermym, osiągając zawrotny wynik 30:1. Ale już w następnym meczu naprzeciwko Amerykanina stanął Cooller – reprezentant nowej fali w rosyjskim duelu. Ten 15 latek po prostu ZeRo4 ośmieszył, bo jak inaczej można określić półtoraminutowe uciekanie z samym gauntletem po q3tourney2, i nie zostanie doścignionym, mimo że goniącym jest jeden z wielkich faworytów turnieju? Ten mecz „ustawił” turniej na niekorzyść Johna i na pewno wywarł duży wpływ na jego późniejsze występy – godzinę później przegrał niespodziewanie, wręcz sensacyjnie mecz z Hiszpanem Loganem, praktycznie zamykając sobie drogę awansu. To znaczy, szanse miał jeszcze spore, pod warunkiem, że wygrałby wszystkie swoje mecze, i liczył na potknięcie radica w meczu z Coollerem. Swoją część zadania obrońca tytuły zaliczył na piątkę, o jego przedwczesnym chyba odpadnięciu z turnieju zadecydowała wygrana radica z Coollerem – mniejsza o okoliczności. Nie warto obwiniać za porażkę Żydów, masonów i cyklistów, bo to w sumie wina samego z4, że nie pokonał Logana, choć był to gracz absolutnie w jego zasięgu.

Drugi z kolei w „galerii niesławy” jest b100.death. Wprawdzie w grupie przegrał tylko jeden mecz (z if22), bijąc flame’a, otakona, GaDa i Soula, oraz wygrywając po drobnej nerwówce z reefem, ale w fazie playoff szło mu już dużo gorzej. Już po pierwszej rundzie trafił do loosers bracket, za sprawą przegranego meczu z Chipem, a następnie z udziału w całym turnieju wyleczył go RocketBoy. W looserach pokonał tylko jednego przeciwnika – radica. To dość słaby wynik jak na gracza, którego wielu przed turniejem stawiało na najwyższym stopniu podium. I mniejsza o to, że najważniejsze dwa mecze rozgrywał na pro-q3tourney4, która jest najsłabszą mapą nie tylko jego, Rosjan ogólnie (akurat pod tym względem Amerykanie są dużo lepsi, pokażcie mi Rosjanina, który z palcem w kieszeni odprawi na t4 zirofora lub socratesa, co na takim ztn przychodzi im z łatwością). Nie wiem, może po prostu słabiej się przygotował do gry na niej, a może po prostu na tyle go stać, jeśli idzie o grę na pro-q3tourney4. Nie wątpię, że gdyby mecze pierwszej rundy DE rozgrywane były na ztn, względnie dm6, to Chip musiałby przebijać się przez drabinkę przegranych. No ale to w końcu nie zabawa w „co by było gdyby”, ale mistrzostwa świata... ;

Można potępiać deatha, ale to co zagrał na turnieju St_Germain, to po prostu zbrodnia. Tylko jedna wygrana (w dodatku przez walkower), cztery porażki: dwie z graczami dobrymi, ale nie aspirującymi do podium (Daler i RocketBoy), jedna z duelowcem zupełnie przyzwoitym (Impluse), no i wtopa z Werewolfem, który był ownowany przez wszystkich... to mówi samo za siebie. Być może Francuz pojechał do Korei tylko w celu poznania paru ładnych dziewcząt, bo jego forma podczas finałów była tak beznadziejna, że nie warto o jego występie mówić, a tym bardziej pisać.

Generalnie zawiódł mnie także if22. Gracz o bardzo dużym potencjale, świetny taktyk, dysponujący sporym doświadczeniem i ograniem zdołał tylko przejść przez fazę grupową, gdzie rozegrał pasjonujący mecz z b100.deathem – wygrany przez Holendra jednym fragiem (chociaż można patrzeć na to w innych kategoriach – Rosjanie, jak już pisałem, na prot4 niczym się nie wyróżniają, i gdyby if22 miał mocarstwowe ambicje i takową formę, powinien pokonać deatha wysoko i pewnie). I to tyle. W fazie play-off poległ z sidem, a następnie z turnieju wyrzucił go Cooller. Czyli, podsumowując – nic specjalnego, przeciętny, jak na jego talent i możliwości, występ zakończony dojściem do czołowej 16 turnieju. Może za rok będzie lepiej?

No i wreszcie przyszła pora na wielką nadzieję Polaków, czyli matr0xa. Jakkolwiek nie oceni się jego gry podczas koreańskich finałów, trzeba mieć na uwadze nasze wygórowane ambicje – większość Polaków oczekiwała od Mateusza zdobycia mistrzostwa świata, ew. bycia na podium lub zakwalifikowania się do finałowych faz. O ile pierwsze dwa cele były nierealne, to wyjście z grupy przy normalnej dyspozycji mistrza Polski było zupełnie możliwe. Mat przegrał turniej nie tyle przez to, że był wyraźnie gorszy od grupowych rywali – zadecydował jego słynny już błąd podczas przygotowań bezpośrednio przed turniejem. Oglądając demko matr0x vs sid odniosłem wrażenie, że Polak mimo kontroli mapy przez długi czas, nie jest w stanie postawić kropki nad i, czyli zdobyć kilkufragowej przewagi (co w normalnej dyspozycji zapewne by mu się udało), i zaczyna popełniać proste, niewłaściwe zawodnikowi tej klasy, błędy. Zastanawiam się także, czy pewien haczyk nie tkwił w samej psychice Mata – nie jestem pewien, czy będąc uznawanym przez wielu za najlepszego promodowca świata, miał aż taką przemożoną chęć odniesienia sukcesu na vQ3. Czasem odnosiłem wrażenie, że wystarcza mu pojechanie z4, dalera i całej plejady innych ludzi na CPMa. Odniosłem takie wrażenie m.in. po krótkiej rozmowie z nim na IRCu. Nie było w nim takiej ambicji, sportowej złości (jeśli mogę użyć tego określenia), woli przezwyciężenia trudności i nadrobienia własnych braków w inny sposób, które to cechy wyniosły później na piedestał Akilesa, a wcześniej spowodowały wyeliminowanie z WCG USA fatal1ty’ego przez cha0ticza. Uwaga taka, jak przy if22 – być może matr0x swą następną szansę dostanie za rok.


Na miarę możliwości

Druga grupa ludzi to ci, którzy zagrali na turnieju dokładnie tyle, na ile było ich stać. Wznieśli się na wyżyny swoich aktualnych umiejętności, ale nic ponadto. Ale to wciąż, jakby nie patrzeć, oznacza udany występ.

Janus. Nie przeszedł przez fazę grupową, ale rywali miał zaiste mocnych – dreg, TerminatoR, czy wreszcie sam uNkind to zestaw, przez który nie tylko jemu ciężko byłoby się przebić. Koreańczyk wygrał to, co wygrać powinien, wyłączając porażkę z Cho3nem, który był IMO absolutnie w jego zasięgu. Przerżnął praktycznie tylko z uNkindem (nie on pierwszy i nie ostatni), w pozostałych meczach zaprezentował się korzystnie.

Anton Singov (Cooller) mógł zaprezentować się lepiej, spokojnie dojść do strefy medalowej, a nawet walczyć ze swoim „złotym” rodakiem o medal. Ale sposób, w jaki rozegrał mecz z ZeRo4 (ośmieszył go), i styl gry, jaki prezentował podczas turnieju udowadniają, że za rok będzie się absolutnie liczył w walce o medale. Ciężko oczekiwać od chłopaka w tym wieku (15 lat) wytrzymywania wszystkich stresów i obciążeń związanych z udziałem na tak dużej imprezie bez szkody dla formy. Na to jest po prostu jeszcze za wcześnie. Cooller był poza tym mało ograny z resztą światowej czołówki, poza Rosjanami, i jak się okazało zaszkodziło mu to bardziej niż uNkindowi. Nie eksplodował formą w decydującej fazie i to spowodowało jego odpadnięcie z turnieju. Ale gracz to wyborny, mający wszystkie cechy wielkiego mistrza, które, jestem pewien, zademonstruje nam za rok.

Trzeci zawodnik WCG USA, czyli cha0ticz, zaprezentował na turnieju wszystkie swoje zalety, na czele z charakterem i sercem do gry. Doszedł do drugiej rundy WB, gdzie po wyrównanym meczu musiał uznać wyższość jednej z rewelacji turnieju, Chipa. W swojej grupie przegrał tylko z Akilesem, resztę przeciwników zmiatał z powierzchni map :) Trzeba przyznać, że nie były to gwiazdy światowego Q3, tak więc generalnie Jared nie wsławił się niczym szczególnym na turnieju, ale też nie zaliczył wpadki. Zagrał na tyle, na ile było go stać.

Ostatni w drugiej grupie, także Amerykanin – Daler. W pierwszej fazie przegrał tylko raz, z RocketBoyem, playoff nie wyszło mu już tak dobrze. Najpierw musiał uznać wyższość uNkinda, a potem przegrał z KuKu i w efekcie odpadł z turnieju. Trochę za szybko, biorąc pod uwagę górną granicę jego możliwości, chyba nieco wyższą formę prezentował na QuakeCon. Tak czy inaczej, nie okazał się rewelacją jednego turnieju i w Korei zagrał przyzwoicie, lecz bez rewelacji.


Na miarę oczekiwań

Bynajmniej moich :) To grupa zawodników, która wykonała czasem ponad 100% planu, który im „postawiłem” w poprzedniej kolumnie. Występy niektórych to prawdziwe rewelacje, a przodownikiem pracy był bez wątpienia Akiles. Czapki z głów przed tymi ludźmi, którzy potrafili wykrzesać z siebie często więcej, niż pozwalały im na to ich umiejętności. Elita, przynajmniej podczas światowego finału WCG 2002. Wierzę, że większość z nich utrzyma wysoką pozycję w światowym rankingu jeszcze długo potem.

Z fotek Australijczyka Pythona bił optymizm, humor, radość i ochota do gry. Była ona uzasadniona, bo Andrew Cha Cha zaliczył w Korei bardzo udany występ. Pokazał, że dobrego q można grać także na Antypodach, gdzie przyzwoici gracze nie rodzą się na kamieniu, jak np. w Rosji. Trzeba tylko chcieć. W grupie miał przeciwników zaledwie przyzwoitych, bez problemu więc awansował do najlepszej 16 przegrywając tylko jeden mecz – z KuKu. Tam los przydzielił mu jako przeciwników dwie rewelacje turnieju, Ph4nt0ma i RocketBoya. I obaj ci panowie powędrowali do LB :) Australijczyka zatrzymał dopiero znajdujący się w niesamowitym gazie Akiles, ale nie był to dla niego łatwy mecz. Podsumowując: zasłużył na wysokie miejsce dobrą grą, ambicją i optymizmem :)

Drugi w tej grupie zawodników jest cechujący się bardzo nietypowym, oryginalnym i niewygodnym dla przeciwników stylem gry – RocketBoy. Chińczyk jak burza przeszedł przez fazę grupową, gdzie nie dał szansy m.in. Dalerowi. W playoffach także wiodło mu się świetnie, w pobitym polu zostawił m.in. b100.deatha! Po przegranej z Pythonem doszedł aż do finału LB, gdzie na jego drodze stanął reebHimself, czyli socrates. I tak zakończyła się kariera Chińczyka w World Cyber Games. Trzeba przyznać, że jego grze daleko do ideału czy perfekcji, zdarza mu się zrobić prosty techniczny błąd, ale nadrabia to nieprzewidywalnością, bardzo nietypowymi ruchami na mapie, duża ilością dziwnych posunięć. To wszystko powoduje, że jego gra jest bardzo trudna do „przeczytania” – w Korei udało się to tylko dwóm zawodnikom.

Właśnie, socrates. To jego typowałem jako najlepszego Amerykanina i tylko jego z całej czwórki umieściłem na podium. Okazało się, że miałem rację, z czego się bardzo cieszę :) Zwłaszcza, że droga Jasona Sylki aka reebHimself'a do brązowego medalu była wyjątkowo trudna i wyboista. Wprawdzie w grupie miał tylko jednego mocnego rywala – Ph4nt0ma, ale dalej skończyła się taryfa ulgowa. KuKu, uNkind (porażka i spadek do LB), Cooller, ponownie Ph4nt0m, Python, RocketBoy i wreszcie Akiles w finale LB to nie jest wymarzony zestaw. Śmiem twierdzić, że to właśnie Amerykanin miał najtrudniejszą drogę do medalu, bo na jego drodze stawały gwiazdy, lub rewelacje koreańskiego turnieju. A mimo to pary zabrakło mu tylko w dwóch meczach – z uNkindem, choć porażka wynika raczej z porażającej klasy rywala na najlepszej rosyjskiej mapie, i w meczu na pro6 z Hiszpanem. Tak czy inaczej, socrates z roli, którą mu przydzieliłem, wywiązał się wybornie i zanotował chyba najlepszy występ w swojej karierze. VGG! :)

Jeśli ktoś przed turniejem spodziewał się, że Alvaro Romero z Hiszpanii okaże się jego rewelacją i dojdzie aż tak wysoko, to raczej nie mówił o tym głośno. Stawiałem, że będzie z niego kiedyś wielki gracz, ale szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko. Akiles aż do pierwszego spotkania z uNkindem niszczył każdego, kto stanął mu na drodze, nieważne, czy był to HeLLfiRe, czy socrates. Nie było na niego mocnych. Prezentował nieco toporny, nacechowany drobnymi pomyłkami technicznymi styl gry, w którym jednak było coś, co pozwalało mu wygrywać. Może właśnie ta nieprzewidywalność, kiedy zrobi błąd a kiedy nie? No i do tego wszystkiego doszedł railgun... tak, Akiles jest jednym z najlepszych railowców na świecie, i co do tego nikt nie może mieć żadnych wątpliwości. Jego mecze na prot4 to pokaz umiejętności w trafianiu z trudnych, często niemożliwych pozycji, I przy tym prawie 100% skuteczność, jeśli chodzi o trafianie tego, co każdy przyzwoity gracz powinien trafić. Prawdziwy czarny koń turnieju, fajter, który z całą pewnością jeszcze nie raz nas zadziwi, zwłaszcza, że już rozpoczął przygotowania do WCG 2003... drżyj światowa czołówko, nadchodzi Akiles!

Został już tylko jeden. Największy. Najlepszy. Najmocniejszy pod każdym względem. Godny korony, jaka została włożona na jego 17-letnią głowę 3 listopada 2002 roku o godzinie 11:00 czasu koreańskiego. Tytuł mistrza świata, który do tej pory był własnością fatal1ty’ego (2000) i ZeRo4 (2001), dostał się w ręce Alekseja Smaeva – uNkinda. Podczas całego turnieju nie przegrał ANI JEDNEGO meczu, tylko jeden przeciwnik zmusił go do maksymalnego wysiłku, a był to Akiles w finałowym meczu na prot4. Na ztn Alex nie miał najmniejszych problemów z pokazaniem Hiszpanowi, kto jest najlepszym duelowcem na świecie. Był jak walec, który przetoczył się przez centrum Samsunga, gdzie rozgrywany był turniej. Zminusował socratesa na ztn, rozjechał Chipa, dwukrotnie Akilesa i wielu innych. Wznosił się na wyżyny, jeśli chodzi o movement, timing, aim i inne elementy, które czynią z przeciętnego gracza mistrza. Był kwintesencją rosyjskiego stylu gry – dynamicznego, radosnego, nacechowanego nietypowymi, trudnymi technicznie elementami. Absolutnie zasłużył na swój tytuł. Umarł król, niech żyje król!


Nie nie nie, to jeszcze nie koniec... nie śpicie jeszcze? Hmm... miło mi :) Cieszę się, że doszliście tak daleko, bo wypada jeszcze napisać dwa słowa o tych, których nie wymieniłem, a którzy także byli rewelacjami turnieju. Z bardzo dobrej strony pokazał się Ukrainiec Chip, pokonując kilku mocnych graczy, ale w moim odczuciu najbardziej zaskoczył Ph4nt0m. Jedyny Afrykanin w tym towarzystwie, grał bez kompleksów, nie miał respektu do żadnego ze swoich rywali – ani w grupie, ani później w playoff. Jeśli poprawi swą grę, będzie groźny za rok. To był piękny turniej, ale w 2003 będzie jeszcze piękniejszy. Do gry wejdzie kolejne „pokolenie” graczy, na czele z wybornymi Rosjanami – najlepszy przykład to n0Bap. Może też doczekamy się kilku spektakularnych powrotów do wielkiej gry. Niektórzy z grających na przypomnianym przeze mnie turnieju okrzepną, nabiorą doświadczenia, poprawią braki w grze. Będą po prostu lepsi. I zapewne rozgrywki z ich udziałem będą bardziej nieprzewidywalne, spodziewajmy się jeszcze większej ilości niespodzianek i sensacji podczas przyszłorocznego turnieju. Czego Wam, i sobie życzę, bo przecież właśnie dlatego wszyscy je tak bardzo lubimy :)

KONIEC





Temat Autor Data  
:)
mat1x 02·11·2001-03:02  
Odp: :)
[FPP]Krypton 02·11·2001-03:02  
Odp: Krypton, nie do konca
[FPP]SweepeR 02·11·2001-05:01  
Odp: A jednak miał...
dsafh 02·11·2001-06:00  
re:
iGOR 02·11·2001-03:02  
Przeczytałem
. 02·11·2001-04:01  
:>
LoRD_GoLY 02·11·2001-04:02  
ownz
steef 02·11·2001-04:02  
łosz matko święta!!!
[org]MateoMartinezz 02·11·2001-05:01  
Odp: jea
PLANET 02·11·2001-06:00  


 + DODAJ NOWY TEMAT 




--------------------------------------
Autor: [FPP]lecho
Aktualizacja: 02·11·2001 - 04:01



 : DRUKUJ 

     




   


f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s © 2000-2005 f·p·p productions. Skontaktuj się z nami w celu uzyskania dodatkowych informacji.
Przeczytaj reklama z nami, aby dowiedzieć się jak ukierunkować swoje produkty i usługi do graczy.


Dzisiaj jest Piątek · 29 Marca · 2024
Strona wygenerowana w 0.144382 sek.