Byłem sobie wczoraj na uniwerku i widziałem swój plan. Układał go chyba jakiś niepoważny człowiek. Jakoże wykłady mam w nowym budynku w Gdańsku, a ćwiczenia w Sopocie (8km w lini prostej) to do tak napietej liczby godzin dorzucili mi 2 okienka po 2h na dojazdy. Efekt jest taki, że dwa razy będę wychodził o 8 a wracał o 20 - żyć się odechciewa :(