 |
Dziwnie się stało, ale w jakiś mrocznie magiczny sposób dopiero teraz przeczytałem kolumnę satyra, opisującą jego przygody z fake’ami i tego jak bardzo ich satyr nie lubi.
Kolumna dość stara, więc czemu o tym wspominam? Bo napisał to satyr, znany z tego, że wiekszość swoich gier w q3 spędził pod fake nickiem, a jego (świetne poniekąd) demka nagrane były...także pod fake nickami. Do tej pory poniektórzy w stanach sądzą, iż jedno z demek satyra (fakowe) to nie kto inny ale makaveli niszczący doomer’a...
Fake nicki to temat rzeka. W zasadzie zgadzam się prawie w całości z kolumną satyra, nawet przyznam mu racje, że nick „rozgrzewka”, używany podczas pierwszego meczu był pomysłem co najmniej smiesznym.
Natomiast uważam, że użycie fake nicka w taki sposób, aby nikt się nie dowiedział, kto to naprawdę gra, ani przed ani po meczu ma swoje mocne uzasadnienie. Przyjemnie się gra anonimowo, tylko tą anonimowość należy zatrzymać dla siebie także po meczu i wyjściu z serwera. Oczywiście w oficjalnych meczach, takie rozwiązanie odpada.
Wyjątkiem jest tu natomiast niven, który owszem, gra pod fakem nonstop i nikt nie wie, że to on, ale jednocześnie zarzeka się, że w q3 nie gra i q3 sux...chyba taka moda w jego towarzystwie.
--------------------------------------
Autor: Krg
Aktualizacja: 04·12·2001 - 13:02
: DRUKUJ
|
|
