 |
Dokładnie dwanaście godzin temu (kiedy piszę te słowa) nadszedł wreszcie z dawna oczekiwany przez wszystkich graczy dzień, w którym Polacy mieli zobaczyć jak wygląda prawdziwy pro-gaming i poczuć go na własnej skórze. Krzyku przed tym wydarzeniem było co niemiara - najpierw gruchnęła wiadomość, że CGL3 (bo o nim mowa) jednak się odbędzie. Później nastąpiła ogólnopolska wielka dyskusja na temat platformy na której turniej ten ma się odbywać. Rzesze fanów Quake3 codziennie z zachłannością godną wygłodzonego diabła tasmańskiego klikali w ankietę, pisali kilobajty przemyślnych argumentów na wszelkich możliwych forach, stronach i kanałach irc, w końcu niemal doprowadzili do gigantycznej wojny. Całkiem niedawno ogłoszona została lista sponsorów - ta dopiero robiła (i nadal robi) niesamowite wrażenie! No i wreszcie w sobotę, 3 sierpnia br. o godzinie 10:00 przed drzwiami 14 kafejek internetowych w całym kraju stawili się głodni współzawodnictwa na najwyższym poziomie gracze.
Warszawa, Legionowo, Wrocław, Gdańsk, Kraków, Poznań, Toruń, Mrągowo, Lublin, Białystok, Szczecin i wreszcie Łódź! Do tych wszystkich miast zjechała oszałamiająca ilość polskich prawdziwych pro-gamerów. Liczyli na prawdziwą pro-zabawę. Przygotowywali się do prawdziwego pro-współzawodnictwa. W większości dostali pro-rozczarowanie.
W mieście Łodzi pierwszemu pro-gamerowi Viltz'owi właściciel cafe o tejże magicznej godzinie 10:00 wręczył dumnie płytę z Quake3: Arena i zaprosił do instalowania gry na wszystkich komputerach. Jakże okazał się rozgarnięty, pytając od razu czy potrzebne są patch'e i inne dodatki! Zwierzenia uczestników tych eliminacji znajdziecie na orgu. Podobnie sytuacja wyglądała w Krakowie.
Godzina 10:00 cafe zamknięta:/ wtf?, cafe otworzyli o ok. 11:00 jednakże przybył na nieszczęście właściciel tej cafe który definitywnie raczej się interesował cs, bo na nasze stwierdzenie: „My tu na elimki quake’a” , odpowiedział: „Którego quake’a?” :D. (..)
Ponieważ było nas 4erech zmieniliśmy sobie trochę system rozgrywek:) a mianowicie grał każdy z każdym, wiec chociaż można było sobie pograć, to ze graliśmy na CPMA z wyłączonym pm to nieważne.
Tak z kolei opisuje eliminacje w Toruniu 666|ash. W Gdańsku poziom także stał na najwyższym poziomie:
w gdansku tez bylo ciekawie ;) przyszly 3 osoby + dwa 10-latki =] poza tym ilosc healtha na respawnie wynosila 100 co troche nie pasuje do vq3 ;> jakby tego bylo malo w przypadku remisu byla 5 minutowa dogrywka (zamiast SD). Nawet nie bede wspominal dzwieku ktorego praktycznie nie bylo ;] . Organizatorzy tlumaczyli sie ze configi zostaly przyslane z wawy i jest jak jest :P
To są słowa PoLi'ego. I w tym samym miejscu m0rt całkiem optymistycznie opisuje wrażenia z eliminacji w Lublinie:
to co sie dzialo z lublinie to dopiero parodia :) na pierwszy termin przyszlo nas 12 wchodzimy do kaffe a tam nie maja q3 (lol) jakis koles wyskoczyl z piratek ale ten caly wlasciciel kaffe dygal dupsko i powiedzial ze bez orginalki nie ruszymy :) no to oka...razem z marchev'em pobieglismy do pobliskiej kaffe po orginalke jak wrocilismy to koles powiedzail ze jeszcze jedna orginalka jest potrzebna (no qrwa lol) no to bieglismy 2 raz :))) jak jush przyszlismy i zaczelismy instalowac przerazily nas kompy (...) po krotkiej naradzie Jesus wzia numer do tego calego CGL zadzwonil do nich i powiedzial ze wszyscy przenosimy sie do innej kaffe na wlasna reke....sami zrobilismy tabelke oplacilismy kafejke i jakos to bylo....jedno jest pewnie takiej chujowej organizaci to jeszcze nie wiedzialem :)
A Legionów? Tamtejsze eliminacje z pewnością zasłużyły sobie na miano profesjonalnie zorganizowanej imprezy. Ale tu już odsyłam was na XGamer'a, gdzie kolega jarzabek wychwala organizatorów.
Ale, ale! Nie dajmy się zwieść pozorom, nie wszędzie było tak pięknie i cudownie! Nie wiem jak w Warszawie, ale we Wrocławiu, dzięki przytomności umysłu SeRgI'ego wszystko odbyło się jak należy. Nie wiem jak było na początku, gdyż w godzinach 8:00-15:00 znajdowałem się w podróży na trasie Międzyzdroje-Wrocław (każdy potrzebuje chwili odpoczynku, no nie? :P), ale kiedy przyszedłem do cafe Spider wszystko szło sprawnie, panowała ogólna radość i zadowolenie. Oczywiście gwiazdą turnieju był requal, który po wypiciu 0,5l wina (oczywiście taniego) stwierdził, że chyba zagra :). Ale niestety nie był w stanie i Radioaktiv musiał odprowadzić go do domu (wrócił pod wieczór :P). Imprezka była tutaj udana i strasznie kontrastuje z tym co się działo w innych miastach. (Ciekawostką jest fakt, że liczbę osób grających "na poważnie" w Q3 we Wrocławiu można policzyć na palcach jednej ręki i wcale tu nie przesadzam!) Czyż można zaliczyć ją do CGL skoro tak bardzo odstawała? NOTKA DLA NIEKUMATYCH: to była ironia
Z kilku miast nie doszły jeszcze do nas sygnały jak to wyglądało. Nagle stałem się tego bardzo ciekawy.
Powiem wam, że rozumiem taki stan rzeczy bardzo dobrze. Nie czarujmy się - ta edycja ligi nastawiona jest głównie na CounterStrike'owców. To ich gra przyciąga ogromne rzesze fanów, to ich gra jest tak bardzo popularna, to ich gra jest katowana we wszystkich kafejkach w Polsce i na świecie. W Quake3 nie gra nawet taka ilość graczy, aby stanowić proporcję 1:6 w stosunku do CS. I wcale nie wątpię, jeśli miałoby się okazać, że wszystkie te media, które patronują nad imprezą, zjawią się tylko na finałach CS, a o Q3 będzie tylko mała wzmianka, że owszem, były i wygrał ten i ten. Krogoth zawzięcie uświadamia ludziom, że nie ma z organizacją CGL3 nic wspólnego. Jeśli nie on to kto czuwa pieczę nad częścią Q3? Fuss? Bez obrazy, ale on chyba nie jest kłejkowym graczem i nie do końca rozumie/czuje/zna tę grę. Być może jednak jest ktoś taki? Wydajcie go na pożarcie ludziom!
Ominę już sprawę trefnych configów do serwerów, które trafiły do Wrocławia (i pewnie też do innych miast) - dokładnie tych samych, które użyte zostały rok temu na CPMA. Nie wspomnę też o plakatach, które znów, podobnie jak to miało miejsce rok temu, trafiły do nas wieczorem na dzień przed eliminacjami (tutaj sprawę ratuje jeszcze drugi termin eliminacji Q3 oraz eliminacje CS, dzięki czemu plakaty jeszcze się przydadzą). Rzecz o wyglądzie eliminacji możecie sobie przeczytać wyżej.
Chciałbym jednak jeszcze sobie trochę poużywać na Organizatorach Największego I Najbardziej Profesjonalnego Turnieju Gier Komputerowych w Polsce. Dlaczogo, pytam się DLACZEGO, nikt nie miał pieczy nad tym co się dzieje!? Rok temu, Krogoth dokładnie pilnował sprawy, dzwonił do wszystkich kafejek, pytał się czy wszystko jest w porządku, w każdym mieście były osoby, które same się zgłosiły i które miały za zadanie sprawnie to wszystko poprowadzić. I były to osoby znające się na rzeczy, gracze tacy jak my wszyscy, z doświadczeniem, a nie ludzie w stylu Dziadka z Legionowa. Ja nigdy nie pozwoliłbym specowi od piłki ręcznej, choćby nie wiem jak wielkiemu, prowadzić rozgrywek piłki nożnej, mimo iż w obu tych grach występują boisko, piłka, diwe bramki i drużyna.
I jeszcze małe drobne, mało istotnie pytanko. Jakie będą nagrody? Dumny obrazek na pół ekranu na stronie ligi obwieszcza, że turniej jest rozpoczęty. O ile się orientuję, to nagrody zawsze podaje się przed rozpoczęciem. Ale obyczaje się zmieniają...
No dobrze, żyłka dziennikarska kazała mi ponajeżdżać trochę, dokładnie opisać i jeszcze wyolbrzymić (choć czy aby na pewno) "skandal", ale właśnie obudziła się moja (choć o tej godzinie to powinna już spać) "żyłka człowieka, który wyciąga pomocną dłoń". Nic jeszcze straconego, aby ten turniej wyglądał jak należy.
Choć pozwolę sobie wytknąć organizatorom jeszcze jeden błąd. Ogromną liczbę miejsc, w których odbywały się eliminacje. 14 kafejek, z czego trzy w Warszawie to moim skromnym zdaniem ciut zbyt dużo jak na Q3. Stąd sytuacje takie jak w Toruniu, że przybyło 4 (słownie "czterech") graczy. Jak już pisałem, graczy Quake3 nie jest zbyt dużo, jak to określił właściciel kafejki Spider (nota bene bardzo przyjemnej) "Wy Quakeowcy jesteście niczym dinozaury". OK, ale rozumiem, że jednak za tydzień w tych wszystkich miejscach odbędą się eliminacje do części CS'owej i najprawdopodobniej kafejki te będą pękały w szwach i taka liczba w tym przypadku może okazać się za mała. Więc jak to rozwiązać? Po prostu nie we wszystkich tych kafejkach organizować eliminacje Q3. Simple. Należało wybrać największe miasta, upewnić się, że jest tam ktoś kto zaopiekuje się tym wszystkim. Teraz oczywiście już nic nie da się zrobić - w ciągu tego tygodnia rozesłane plakaty ze wszystkimi danymi znajdą się na słupach, przystankach i ścianach wszystkich tych miast i nie da się już tego zmienić. Rada na przyszłość.
Co ja bym zrobił teraz? Zezwolił graczom, którzy już wzięli udział w eliminacjach, jednak się nie dostali na ponowne w nich wystąpienie w drugim terminie. Podejrzewam, że w Warszawie znalazło się dzisiaj paru dobrych graczy, którzy nie dostali się do finałów, a zdecydowanie na miejsce w nich zasługują. Takimi graczami wg mnie są dx-scorpion i twins-l.da, którzy dzisiaj dzielnie walczyli we Wrocławiu. I tym razem dopilnował bym, aby wszystko było jak należy! Dwa tygodnie to jest jednak jeszcze kawałek czasu i można zapobiec powtórzeniu się tej tragedii (tak, takiego słowa wręcz ośmielam się użyć).
I na koniec podążę śladem slawka:
/sweep_wcale_sie_nie_cieszy
PS. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Jak to jest z tym, kto przechodzi dalej? W jednych miastach widzę, że były to trzy osoby, a w jednych, że dwie.
PS2. Póki co to zdecydowanie: CGL2 > CGL3. Ale parafrazując słowa przysłowia "nie przeklinajmy dnia przed zachodem słońca".
--------------------------------------
Autor: [FPP]SweepeR
Aktualizacja: 08·12·2001 - 08:01
: DRUKUJ
|
|
